*Carlos*
Dzisiaj były same nudy, K3* miział się z Jo...Logan próbował zaprosić Camille na randkę a James rwał panienki. A ja? Ehh same nudy szkoda gadać...chodziłem bez celu po parku, zapatrzony w ziemię niechcący wpadłem na jakąś dziewczynę.
-O matko stra....-urwałem i spojrzałem na nią
-Wszystko jest ok?-rzekła dziewczyna
-Aaa tatatatatata...eeee.-nie mogłem wydusić z siebie ani jednego słowa.
-Carlos!!-krzyknęła dziewczyna
-Eeeee z kąd znasz moje imię?!-zdziwiłem się
-A kto nie zna zespołu BTR?-zaśmiała się
-To fajnie a jak ty masz na imię?-rzekłem
-Miranda, fajnie cię poznać.-dziewczyna uśmiechnęła się i odgarnęła włosy z policzków.
-Miło cię poznać. A tak zmieniając temat to....chcesz się przejść?-zaproponowałem
-Chętnie.-rzekła i zaczęliśmy spacerować powoli między alejkami
-Powiedz co cię sprowadza do Los Angeles?-zapytałem niepewnie i uśmiechnąłem się lekko
-Moja rodzina.-burknęła i troszkę się zdenerwowała
-A co z nią nie tak?-zadałem kolejne pytanie nie zwracając uwagi na humor dziewczyny
-Ciągle słyszałam tylko "Jesteś najgorszą córką na świecie!" "I ty chcesz być aktorką?!" albo jeszcze inny tekst "Żałujemy, że nie oddaliśmy cię do adopcji".-dziewczyna widocznie zmuszała się do wymawiania tych zdań, ja natomiast nie mogłem w to uwierzyć...i to są kochający rodzice?! Nie no to jakaś paranoja!
-To przykre...-odpowiedziałem łapiąc się za głowę
-I taka jest moja rodzinka, niby to ja jestem ta najgorsza.-odpowiedziała i posmutniała
-Ej nie przejmój się, to ich problem a ty się nie przejmój.-uśmiechnąłem się i popatrzyłem na dziewczynę.
-Jej faktycznie ludzie mają rację mówiąc, że jesteś uroczy.-rzekła spokojnie i puściła do mnie oczko...ale ten tekst kompletnie mnie zaszkoczył. Fakt Miranda spodobała mi się ale nie mogłem stwierdzić jaka ona jest bo znałem ją dopiero 15 minut
-Dzięki to było miłe...-speszyłem się, i nie wiedziałem co dokładnie odpowiedzieć.
-A co teraz zamierzasz robić?-spytała mnie lekko zdenerwowana
-Oh teraz to idę do hotelu.-odpowiedziałem i posłałem jej ciepły uśmiech
-A gdzie mieszkasz? Bo ja w PalmWoods...no nie pamiętam di końca nazwy tego hotelu.-zaśmiała się
-Ja też tam mieszkam...to co idziesz ze mną?-zapytałem uśmiechając się lekko ale w głębi duszy bałem się, że James oczaruje ją i....ehh muszę odgonić od siebie te myśli.
-Chętnie.-rzekła i poszliśmy, po drodze niechcący dotknąłem jej ręk
-Wybacz.-speszyłem się i poczułem się jakoś tak niepewnie
-Oj nic się nie stało.-dziewczyna posłała mi ciepłe spojrzenie. Kiedy doszliśmy do hotelu postanowiłem odprowadzić Mirandę, dostałem od niej numer jej telefonu i buziaka w policzek. Wróciłem do naszego mieszkania, czułem się dziwnie...jagbym był nieobecny. Kiedy wszedłem do środka Kendall rozmawiał z Loganen i Jamesem a Camill i Jo gawędziły i chichotały między sobą. Gdy zamknąłem drzwi wszyscy spojrzeli na mnie
*Kendall*
Gdy obejżeliśmy z Jo film niespodziewanie do mieszkania weszli Logan i Camille. A jakąś chwilkę potem przyszedł James, rozmawialiśmy między sobą gdy do mieszkania wszedł Carlos, wszyscy momentalnie popatrzyliśmy na niego zdziwieni po chwili ciszy Camille powiedziała, że Carlos się zakochał.
-A ty z kąd to wiesz?-zapytał zmieszany
-To się wie.-zaśmiała się Cam i razem z Jo podeszły do nas.
-No dawaj jak ma na imię, jaka jest itp.-James jak zwykle musiał wszystko wiedzieć
-No ma na imię Miranda, chce być aktorką...-Los nie dokończył bo dziewczyny mu przerwały
-Czyli będziemy miały z nią o czym gadać.-powiedziały równocześnie i pozwoliły Carlosowi mówić dalej
-...no znam ją gdzieś od 45 minut więc nie mogę o niej nic więcej powiedzieć ale wydaje się miła.-powiedział i wyjął telefon z kieszeni oraz wziął do ręki karteczkę, wystukał coś w telefonie i poszedł do swojego pokoju. Ja tym czasem spojrzałem na Jamesa, widocznie był czymś zasmucony
Ej stary co ci jest?-spytałem zaciekawiony
-Dziwi mnie jedno....bo wy wszyscy nie mieliście powodzenia u dziewczyn. A teraz? Logan ma Camille, ty masz Jo a Carlos zakochał się w nowo poznanej dziewczynie.-James położył się na kanapie, głowę kładąc na poduszce.
-James w końcu znajdziesz tą jedyną.-Cam i Jo próbowały go pocieszyć.
-Zostawcie mnie samego.-bąknął nadal chowając głowę w poduszczce.
-Dobra ludzie idziemy z tąd.-machnąłem ręką i wszyscy wyszli, Camille i Logan gdzieś poszli, Carlos postanowił udać się nad basen. A ja i Jo nie mieliśmy pojęcia gdzie iść.
-Nad jezioro? Do parku?-zacząłem wymyślać miejsca w które moglibyśmy się udać, przechodząc koło recepcji Bitters nas zaczepił.
-Masz tu list.-burknął i odszedł, moja dziewczyna i szybko otworzyła kopertę. W przesyłce był list od taty Jo oraz pieniądze. Dziewczyna przeliczyła gotówkę i wyszło na to, że w liście było 5 tyś. dolców.
-Ciekawe z kąd twój tata ma tyle pieniędzy...-zdziwiłem się a Jo tylko pokiwała głową i wyciągnęła z koperty jeszcze jedną kartkę w której tata mojej dziewczyny wyjaśnił, że dostali w spadku kupę forsy i teraz co miesiąc będzie wysyłać jej gotówkę.
-Czyli teraz będę mogła wynająć własne mieszkanie.-ucieszyła się
-A co źle ci się u nas mieszka?-rzekłem zawiedziony
-Nie ale czuje się dla was ciężarem.-odpowiedziała
-Jo, kocham cię i nie jesteś ciężarem.-uśmiechnąłem sięi delikatnie ją pocałowałem.
-Kendall nie kłam...-dziewczyna widocznie posmutniała
-A może to cię rozweseli?-zaśmiałen się, zrobiłem zeza wytknąłem język i rozciągnąłem uszy.
-Wyglądasz kretyńsko.-zaśmiała się delikatnie tak aby mnie nie urazić
-Dla ciebie to zawsze mogę robić z siebie kretyna.-roześmiałem się i posłałem jej ciepłe spojrzenie.
_______________________________________________
Man nadzieje, że rozdział w miarę ciekawy. Ale z góry przepraszam za to, że jest taki kruciutki ale odezwał się mój brak weny i czasu.
~Pozdrawiam Sonny <3
świetny rozdział czeka na nn
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*********
Rowniez czekam na nexta :-)
OdpowiedzUsuńCarlos poznał nową dziewczynę :) Super! Jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :********
Pozdrawiam Stelss :************
Ps. Zapraszam do siebie http://blog-big-time-rush-inne.blog.pl
super <3
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie http://btrprzygody.blogspot.com/