wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 19

*Logan*
-Logan rusz tyłek to dzisiaj!!!-usłyszałem krzyki Camille
-Daj mi spokój. Zjadłem śniadanie i chcę dalej spać.-burknąłem
-Loooooogaaaaaan!!!-krzyknęła rzucając się na łożko
-Daj mi spokój.-odpowiedziałem i schowałem głowę pod poduszkę
-Dobra leniu. Jak ty nie chcesz wstać to ja tym bardziej.-zaśmiała się i położyła się na mnie
-hahaha bo bałdzo śmieszne...-powiedziałem z ironią nadal trzymając głowę pod poduszką
-Serio? Bałdzo?-zaśmiała się głośno
-Oj, przeciesz wiesz o co mi chodziło.
-No przeciesz wiem.-powiedziała i już po chwili razem leżeliśmy pod poduszką
-Hej kotek.-uśmiechnąłem się całując ją w policzek
-Logan skarbie wstawaj.-poprosiła słodko
-A jak nie to co?-spytałem zaciekawiony
-To dopiero zobaczysz do czego jestem zdolna.-powiedziała tajemniczo i bardzo wolno. I co ja narobiłem?! Mogłem ruszyć tyłek i wstać a teraz mam przkichane...- To jak wstaniesz po dobroci czy nie?-spytała. Przeanalizowałem wszystko w głowie chyba z dobre 20 razy i doszedłem do wniosku, że dla mojego życia będzie lepiej jak wstanę
-Jjjjj... już!!!-krzyknąłem i wybiegłem z łużka jak torpeda. Szybko się ubrałem, przeczesałem włosy dłonią i umyłem zęby. W pośpiechu wróciłem do sypialni
-I co nie szło tak od razu?-spytała i zaczęła mi się uważnie przyglądać
-Co?-popatrzyłem na nią i uśmiechnąłem się lekko. Camille nic nie powiedziała tylko wskazała na moje spodnie.... znowu założyłem je tył na przód. Spojrzałem jeszcze raz na Cam, dziewczyna była bliska wybuchu ale śmiechu.
-No ha ha ha... śmiej się, śmiej.-prychnąłem poirytowany
-No Loggie nie gniewaj się. Kochanie.-podeszła do mnie i otrzymałem całusa w policzek
-Ja uważam, że należy mi się coś więcej...

*Miranda*
-No prosze... jeden malutki całus w usta.-poprosił
-Nie.-odpowiedziałam stanowczo
-W policzek?
-Nie!
-A w nos?
-Nie!
-No proszeeeee...-jęknął i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem
-Ok, jeden mały buziak chyba nikomu jeszcze nie zaszkodził.-uśmiechnęłam się. Carlos chwycił mnie za rękę i zaprowadził za jeden z hangarów. Rozejżał się czy jestemy sami, kiedy był już tego w 100% pewien uśmiechnął się zawadiacko po czym przybliżył swoją twarz do mojej i czule pocałował. Nie czekałam zbyt długo i szybko odwzajemniłam pocałunek. Delikatnie położyłam dłonie na jego torsie a on objął mnie w tali. Kiedy się od siebie oderwaliśmy przytuliłam się mocno do Carlosa. Po chwili usłyszeliśmy głośne klaskanie.
-Gorzko! Gorzko!-od razu poznałam te krzyki. Odsunęłam się od mojego chłopaka i popatrzyłam na widzów tego zdarzenia.
-Sto przysiadów. Raz, dwa panienki.- klasnęłam w dłonie
-I co!? Mówiliśmy ci Irwin! To przez ciebie!!!- skarżyli się
-Ruszać zadki bo zaraz przetestuje na was nowy tor!-krzyknęłam. Wszyscy z spuścili głowy z rezygnacją i poszli na plac.
-I co cwaniaku? Miałam rację.-zaśmiałam się. Carlos nic nie powiedział tylko przytulił mnie mocno do siebie.

*James*
Suzan zasnęła. Biedna. Czemu ona musi tak cierpieć? Chciałbym aby to wszystko się skończyło. Po dłuższej chwili ciszy postanowiłem włączyć telewizor, przełączyłem na kanał informacyjny. To co tam usłyszałem zatkało mnie...
"Dzisiaj ok. godziny 12 w domu numer 25na ulicy Amazing Garden znaleziono ciała dwóch mężczyzn. Policja sprawdziła ich tożsamość oraz przyczynę śmierci. Przyczyną śmierci było samobójstwo, tajemniczy mężczyźni to: Michael Star oraz Jared Hood."
Nie mogłem w to uwierzyć... chociaż czemu nie? Dzisiaj miała być rozprawa w sprawie Jareda... ni ale skoro ten kretyn wolał sprzedać sobie kulkę w głowę to jego sprawa. Ważniejsze jest to, że brat Suzan już więcej jej nie zagrozi. W końcu będziemy mogli cieszyć się naszym związkiem. Szybko zadzwoniłem do chłopaków i poinformowałem ich o tym wydarzeniu. Odłożyłem telefon na stół. Nie posiadałem się ze szczęścia, no dobra przyznaję, że cieszenie się z czyjejś śmierci jest chamskie no ale wszystko w końcu wszystko się ułoży! Niespodziewanie przypomniałem sobie o nagraniu w studiu. Szybko wziąłem koc i okryłem Suzan i ucałowałem ją w czoło. Wychodząc wziąłem telefon i kluczyki.

__________________________________________________
Hejka, strasznie was przepraszam ale ostatnio załapałam się na praktyki u mojej sąsiadki która jest weterynarzem i zawsze po szkole chodzę do niej a potem muszę się uczyć... no ale zawsze znajdę czas na napisanie rozdziału (np. na religii ^^ ) Chciałam też wam przekazać, że to jeszcze nie jest koniec tej akcji. Postanowiłam jeszcze troszkę pomęczyć Jamesa i Suzan xD Kocham was :*

~Sonny <3333

6 komentarzy:

  1. Ty zła!!!
    A rozdział świetny, czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Je tez chcem byc weterynarzem. xD Rozdział cudny, a męcz se nas dowoli xD. CZekam xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ;* Juz czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję cię do LBA. WIęcej u mnie:http://opowiadaniaobigtimerush.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam cie do LBA. :) Wiecej u mnie: http://feelthelove3.blogspot.com/p/nominacja-do-liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest świetny!! ;*
    Czekam na nn! ;*
    Nominowałam cię do LBA :3
    Szczegóły: http://w-poszukiwaniu-milosci.blogspot.com/
    Pozdrawiam. Marcela! ;3

    OdpowiedzUsuń