piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 15

~1 kwietnia~

*Jo*
Za tydzień miała być rozprawa... wiedziałam, że ten dupek nie ma szans. I dobrze! Niech trafi do pierdla na dożywocie! Gdy tak sobie o tym przypominałam zadzwonił mó telefon. Był to Logan
*Hej Jo
-Hejka Logan. Co się stało?-spytałam zaciekawiona
*No za miesiąc chcę jechać z Camille na biwak więc chcę się zapytać czy ty też chcesz jechać.
-A Kendall się zgodził?
*Tak. Więc co ty na to?
-Chętnie. Muszę kończyć bo idę na plan. Pa.-rozłączyłam się, wzięłam totebkę i poszłam na plan. Po drodze kupiłam sobie kawę i razem z napojem poszłam na plan. Dzisiaj kręciliśmy odcinek specjalny po dziś jest 1kwietnia! Cały czas zastanawiałam się jaki numer wykręcić mojemu blondaskowi i pod koniec zdjęć do odcunka wymyśliłam! Kiedy w końcu wróciłam do domu postanowiłam wcielić w życie swój diaboliczny plan. Kiedy grałam w jakimś horrorze została mi jeszcze sztuczna krew którą wysmarowałam twarz, lewą rękę i część swojego ubrania. Natomiast resztę krwi wylałam na podłogę. Swój numer telefonu zmieniłam na zaztrzeżony. Następnie wysłałam sms-a do Kendalla, że ma przyjść do mojego mieszkania i podpisałam się jako Jared. Odłożyłam telefon na stoliczek a następnie położyłam się w kałuży krwi i udałam martwą. Po jakimś czasie do mojego mieszkania wszedł Kendall.
-Jooo!!!!-w jego głosie było słychać przerażenie, w głębi duszy śmiałam się jak nienormalna.-Proszę nie umieraj...-gdy to powiedział poczułam kilka łez na swoim policzku. Postanowiłam, że już wystarczająco nastraszyłam mojego miśka i wstałam jaj gdyby nigdy nic
-Pryma aprilis, bo się omylisz!!!-krzyknęłam ze śmiechem i jednocześnie z dumą
-Ty mała wiedźmo!-krzyknął przewracając mnie na ziemię
-No co dzisiaj jest 1 kwietnia.-zaśmiałam się wesoło
-Jak ci dam 1 kwietnia to zobaczysz...-zaśmiał się i położył się na mnie czym uniemożliwił mi wstanie z podłogi
-Kendall...-próbowałam go z siebie zrzucić ale byłam zbyt słaba
-Oj daj już spokój.-uśmiechnął się łobuzersko muskając ustami moją szyje.
-A właśnie miałam ci coś dać.-powiedziałam z powagą
-A niby co takiego?-spytał zaskoczony
-Buziak.-po tych słowach pocałowałam go delikatnie ale zdecydowanie
-I to mi się podoba-rzekł gdy pomagał mi wstać
-Wiedziałam.
-Ale i tak oberwiesz.-mówiąc to przeżucił mnie przez ramię, wyszedł z mieszkania i zamknął drzwi
-Kendall... Kendaaaaall... Keeendaaaall... Kendall!!!-zaczęłam go bić pięściami po plecach
-Cicho, zaraz będziemy na miejscu.-zaśmiał się
-No dobra ale gadaj gdzie mnie niesiesz?-poddałam się i opuściłam bezradnie ręce
-Aaaa czy moja królewna chciała by to wiedzieć?-powiedział przesłodzonym tonem
-Nom twoja królewna chve wiedzieć...-zaśmiałam się a po chwili Kendall postawił mnie na ziemi
-Wejdź przez te drzwi.-powiedział i wskazał mi duże szklane drzwi przez które wchodziło się na dach hotelu
-Ok. A ty nie idziesz?-spytałam bo moja intuicja mówiła mi, że coś tu jest nie tak...
-Zaraz przyjdę. Muszę gdzieś zadzwonić-odpowiediał spokojnie i oodszedł na chwilkę na bok. Natomiast ja przeszłam przez drzwi i znalazłam się na dachu Palm Woods. Rozejrzałam się w koło ale nikogo tam nie było no chyba, że rośliny też się liczą. Po chwili pojawił się Kendall
-Gotowa?-spytał tajemniczo, mimo iż nie byłam pewna skinęłam głową na znak, że się na coś zgadzam
-Więc Woo Hoo!!!-krzyknął głośno i po chwili zza roślin wyłonili się nasi przyjaciele. Niektórzy z nich mieli węże strażackie, inni balony z wodą albo wiadra
-No ładnie.-powiedziałam załamana i po chwili ze wszystkich stron oberwałam wodą. Gdy byłam cała mokra postanowiłam przyłączyć się do zabawy, było tak fajnie, że każdy z nas był przemoczony do suchej nitki. Camille leżała na kolanach Logana i śmiała się głośno, Miranda i Carlos nadal oblewali się wodą a James i Suzan siedieli razen w kącie przytuleni do siebie. Ja zastanawiałam się gdzie poszedł ten mój idiota
-I jak się podobało?-złapał mnie od tyłu w pasie i przytulił
-A nawet fajnie było. Na chwilkę przestałam myśleć o tej rozprawie, która jest za tydzień
-I can feel it in the air that it’s on tonight I don’t really care if it’s wrong or right Petal to the metal baby hold me tight Anything you want I can get that girl If you’re with that girl.-bez powodu zanucił fragment piosenki i pocałował mnie w czoło

*James*
Bardzo spodobał mi się pomysł Kendalla. Kiedy cała akcja dobiegła końca razem z Suzan poszliśmy do mieszkania aby się osuszyć. Muszę przyznać, że na początku czułen się dziwnie mając niewidomą dziewczynę ale teraz jest cudownie. Kocham ją a ona mnie... przynajmniej mam taką nadzieję.
-James coś się stało?-spytała wychodząc z łazienki owinięta w ręcznik
-Nie a czemu pytasz?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie
-No bo całą drogę nic nie mówiłeś... i wiesz... pomyślałam, że coś cię dręczy.-odpowiedziała i powoli podeszła do kanapy a następnie usiadła obok mnie. Na całe szczęście Suzan zapamiętała co gdzie leży i mogła się w miarę swobodnie poruszać po mieszkaniu
-No chodzi o to, że boję się o ciebie. Ciągle mam wrażenie, że może ci się coś stać.-rzekłem spokojnie i objąłem ramieniem moją dziewczynę
-James, mógłbyś iść się już wysuszyć.-powiedziała niespodziewanie
-A jak nie pójdę?-spytałem ironicznie
-To dostaniesz papciem przez łepetyne.-zaśmiała się
-No doooobra.-udałem obrarzonego i poszedłem w stronę łazienki-Jęczydło.-burknąłem pod nosem i niespodziewanie dostałem z papcia w twarz
-Kotek to, że jestem ślepa nie oznacza, że nie potrafię trafić mojego chłopaka laczkiem.-zachichotała. Czasem miałem wrażenie, że Suzan nie zdaje sobie sprawy ze swojej ślepoty bo mimo tego zachowuje się jagby widziała.
-Dobra ja idę do tej łazienki bo jeszcze z wazonu oberwę
-To idź kochasiu.-powiedziała chichocząc. Kiedy wszedłem do łazienki osuszyłem się i ubrałem wróciłem do Suzan. Dziewczyna siedziała na kanapie w ślicznej sukience, króra miała kolor pastelowy niebieski. Podszedłem do mojej  ukochanej jak najciszej a gdy stanąłem za kanapą oparłem brodę o jej ramię.
-James to ty?-spytała uśmiechając się wesoło
-A któż by inny-odpowiedziałem jej-Zdradzić ci sekret?-dodałem po chwili
-Chętnie-odpowiedziała wesoło a ja usiadłem na kanapie i pochyliłem się tak, że moje usta znajdowały się przy uchu Suzan
-Kocham cię. Kocham cię całym sercem i duszą, jesteś moim światem-szepnąłem a następnie pocałowałem ją w nos
-A tychcesz znać mój sekret?-spytała i widocznie posmutniała
-Jaki to sekret bo bardzo chciałbym wiedzieć...
-A więc...-zawachała się

*Suzan*
Chciałam powiedzieć o tym Jamesowi... nie tyle co chciałam ale musiałam. Czułam się z tym źle... sama nawet nie wiedziałam co mnie ku temu podkusiło. Byłam załamana, siedziałam na kanapie a na przeciw mnie był James.
-Suzan... jak nie chcesz to nie mów.-powiedział a następnie poczułam jak przytula mnie do siebie i to mocno
-James ja...-zawachałam się, przeanalizowałam wszystko jeszcze raz-...muszę już iść-dodałam po chwili
-Odprowadzę cię. Zgoda?-spytał idąc w kierunku drzwi
-Ok. Niech będzie.-westchnęłam ciężko i poszliśmy. Szliśmy przez miasto i nie odzywaliśmy się do siebie. Przynajmniej ja nic nie mówiłam. Zawsze gdy James pytał mnie o coś to nie odpowiadałam. Po kilku nieudanych próbach wciągnięcia mnie w rozmowę również pogrążył się w milczeniu. Gdy doszliśmy do mojego domu James chciał mnie pocałować na dowidzenia ale odsunęłam się. Wiedziałam, że go zawiodłam... usłyszałam tylko jak odchodzi. Zamknęłam drzwi i poszłam do swojego pokoju. Bezwładnie opadłam na łużko i zalałam się łzami. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała mu to powiedzieć...
_____________________________________
Jest kolejny rozdział. Zupełnie nie wiedziałam co pisać ale obejżałam odcinek pewnego serialu i zaczęłam pisać a potem powstało takie coś. Wiem, że 1 kwietnia był 3 dni temu ale nie miałam czasu kiedy napisać opowiadanie związane z tym dniem...

~Sonny

3 komentarze:

  1. Umiesz wywołać u człikieka zaciekawienie. Ja chcieć nastepny!!! xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny! ;)
    Dlaczego przerwałaś w tym momencie?
    Mam nadzieję, że szybko dodasz nexta ;*
    Pozdrawiam. Marcela ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. ahhh Jo, ty to wiesz jak nastraszyć swojego kochasia hehehe ;)
    Wiesz, w takim momencie! Ja chcę wiedzieć co mu chciała powiedzieć i to migusiem! Więc dawaj mi tutaj olejny rozdział! To rozkaz!
    Pozdrawiam Stelss :*****************

    OdpowiedzUsuń