niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 17

*Kendall*
-Zabije cię kiedyś!-Jo parsknęła śmiechem i popchnęła mnie na ziemię
-Ej!-udałem obrażonego
-Kochanie, gniewasz się?-zapytała zaciekawiona i usiadła obok mnie
-Możliwe.-burknąłem i unikałem kontaktu wzrokowego
-No ploooose.-zrobiła psią minkę i spojrzała mi głęboko w oczy
-Wiesz jak mnie do siebie przekonać.-zaśmiałem się cicho i pocałowałem ją w nosek
-Oooo, komuś chumorek się poprawił.-mruknęła zadowolona
-Jo, co ty na to abyśmy jutrzejszy wieczór spędzili tylko we dwoje?-spytałem i uśmiechnąłem się zalotnie
-Zależy co to będzie.-odparła a potem wstaliśmy. Złapałem Jo za rękę i odpowiedziałem:
-Co tylko zechcesz kwiatuszku.-delikatnie musnąłem jej usta. Dziewczyna jedynie uśmiechnęła się
-No może kolacja we dwoje?-zaproponowała, ja jedynie skinąłem głową na znak, że się zgadzam. Złapałem Jo za rękę i poszliśmy się przebrać. Gdy zmieniliśmy nasze ubrania poszliśmy do parku. Zaczęło się ściemniać więc nie było tam prawie nikogo. Usiedliśmy na ławce nie daleko stawu. Siedzieliśmy tak w milczeniu, do okoła była zupełna cisza. Jedynie co jakiś czas dało się usłyszeć świerszcza. Nie opodal świetliki tworzyły małe grupki oświetlając delikatnie staw i jego okolice.
-Pięknie tu.-Jo popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się lekko
-Wiem, o tej poże zawsze jest pięknie.-odwzajemniłem uśmiech i pogładziłem ją po policzku. Dziewczyna przysunęła swoją twar do mojej a po chwili złączyła nasze usta w pocałunku. Tym razem pocałunek był inny, jagby właśnie przez niego Jo chciała powiedzieć mi, że mnie kocha.

*Camille*
Po tym całym dniu byłam zmęczona. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam piżamkę i wskoczyłam pod kołdrę. Usłyszałam, że telewizor gra. Poprosiłam Logana aby go ściszył ale nie dostałam odpowiedzi, dodatkowo głośność nie została zmniejszona. Poszłam do salonu aby sprawdzić co się dzieje z moim kochasiem. Kiedy weszłam do pomieszczenia zobaczyłam, że Logan śpi jak aniołek. Zaśmiałam się po cichu i podeszłam do kanapy. Zmieniłam blokadę i po chwili oparcie kanapy opadło tak, że można było teraz spokojnie spać. Wróciłam co sypialni i wzięłam kołdrę. Poszłam znowu do salonu i przykryłam mojego śpiocha a potem sama położyłam się i wtuliłam się w niego. Nie musiałam zbyt długo czekać na sen, nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie zapach dochodzący z kuchni. Niechętnie wstałam i poszłam za niebiańską wonią. Kiefy weszłam do kuchni zobaczyłam Logana który właśnie robił nam śniadanie przy okazji podśpiewując sobie wesoło.

*James*
-Ja... ja nie mogę...-wyszeptała
-Jasne, że mo...-w tym momencie przerwał mi trzask drzwi. Widocznie ktoś wszedł do środka.
-James chowaj się.-pisnęła przerażona i siłą wepchnęła mnie do szafy
-Suzan co się dzieje?!-prawie krzyknąłem
-Wszystko ci wyjaśnię, ale potem.-już chciała zamknąć drzwi do szafy ale złączyłem nasze usta w pocałunku
-Kocham cię.-szepnąłem i w tedy Suzan zamknęła drzwi od szafy na klucz. Byłem totalnie zdezorientowany, co tu się na miłość boską dzieje? Niespdziewanie usłyszałem donośny męski głos. Przez szparkę w drzwiach zobaczyłem jak do Suzan podchodzi dwóch mężczyzn. Jednego poznałem w trybie natychmiastowym, był to Jared. Ale ten drógi... kim on do cholery jest!? Odpowiedź na moje pytanie przyszła bardzo szybko
-Zbieraj się. Trzeba wiać.-mówiąc to Jared żucił torbą w moją dziewczynę
-Nie!-sprzeciwiła się czego zaraz pożałowała
-Jak śmiesz mi mówić nie! Jesteś zwykłą szmatą! Nie masz zdania!-towarzysz Jareda udeżył Suzan z pięści w głowę tak mocno, że ta upadła na ziemię z krzykiem
-Michael, bracie... czemu ty mi to robisz? Nie pamiętasz jak zabiłeś ojca i matkę a potem obiecywałeś poprawę?-szepnęła cicho.
-Masz 15 minut aby się spakować, inaczej pożałujesz.-mężczyźni wyszli z mieszkania. Wiedziałem, że jeszcze tu wrócą...

__________________________________________________
Kolejny rozdzialik. Chciałam dodać go dzisiaj bo przez kilka dni nie będę mogła pisać więc oto on. Gdy tak go sobie pisałam to przypomniał mi się wiersz z podstawówki :)
"Cztery serca,jedno bicie BIG TIME RUSH ponad życie!
♥ Logan moim Bogiem
♥ James nałogiem
♥ Carlos narkotykiem
♥ Kendall nawykiem"

~Sonny <3333

3 komentarze:

  1. Wiesz znowu ten moment?! Jak tak można? CZekam xo

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz?? Już po raz trzeci kończysz rozdział zostawiając nas w niepewności! No zlituj się kobieto! Mam nadzieję, że Suzan nic nie będzie? Co się tutaj w ogóle dzieje?!
    Oooo.. Kendall i Jo są tacy sweet <3 romantyczna kolacje we dwoje! i ten pocałunek <3 Ahh *.*
    Czekam niecierpliwie na nn :*********
    Pozdrawiam Stelss :********

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, zakończyć w takim momencie, coś niesłychanego ;d Ale Jo i Kendall awww <3 Oczywiście czekam :*** i serdecznie zapraszam ;d http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń